Skip to main content

Posts

Showing posts from September, 2013

Take Another Little Piece Of My Heart

Niestety przyszedł już czas pożegnać lato. W związku z tym, sezon noszenia ciepłych swetrów uważam za oficjalnie rozpoczęty. W moim przypadku na pierwszy ogień poszedł ten z wielkim serduchem. Jego intensywnie czerwony kolor przełamał monochromatyczność stroju. Sam wzór zaś sprawił, że całość jest z lekkim przymrużeniem oka. Chyba zdążyliście się przekonać, że u mnie nie może być zbyt poważnie ;) ENG: Unfortunately, the summer is gone. That means the warm sweaters season officialy starts. My first choice was this sweater with a big heart in the middle. The intensively red color of it add a bit of "life" and crazy touch to this outfit. I think you already know that it can't be too serious with me ;)  ♥ Sylwia   fot. gootex sweter/sweater - wholesale dress kurtka/jacket - Cubus spódnica/skirt - New Look buty/boots - Zara

Who's There To Save The Girl

Jeansy i zwykła biała koszula nie są częstym widokiem na blogach. Chyba większości z nas wydaje się, że taki ubiór jest zbyt prosty i nie ma w nim nic odkrywczego. Może to i prawda, ale jest to zestawienie które niejednej z nas uratowało tyłek w kryzysowych sytuacjach pt. "mam 5 minut na wyjście z domu i absolutnie nie wiem w co się ubrać". Sama bardzo często sięgam po ten zestaw-wybawcę, dlatego chciałam żeby miał swoje 5 minut na blogu. Koszula i jeansy stanowią świetną bazę, której możemy nadać najróżniejszy charakter poprzez dobór odpowiednich dodatków. Ja postawiłam na rockowe klimaty. Całości (kociego) pazura dodała czapka. Mam nadzieję, że moim strojem udało mi się oddać hasło "prosto nie znaczy nudno". ENG: Jeans&white shirt is not a very common outfit on fashion blogs. The reason must be that many blogers think that this combination is too simple. But this type of outfit saved many of us girls (including myself) when we had only 5 minutes to go and no...

Rocked That Like It Don't Cost A Thing

Krótki odpoczynek od kratki i powrót do mojego ulubionego połączenia - bieli z czernią. Bazę zestawu stanowiła bluza o dość charakterystycznym i może odrobinę dziecinnym nadruku. Połączyłam ją z "mocnymi" elementami z (eko) skóry by cały zestaw nie był zbyt infantylny. Myślę że właśnie takie zestawienia stanowią (dla nas - starszaków) złoty środek, by móc choć trochę wrócić do lat swojej młodości i jednocześnie nie być posądzonym o kradzież stroju od młodszego rodzeństwa. Jaki był efekt moich starań oceńcie sami. Mam nadzieję, że Wam się spodoba. ENG: Today, it's all about black&white again. I fell in love withe this sweatshirt after the first time I saw it. It's fun, cute and brings back my childhood memories. The Duck Buck print is a good alternative for dollar pattern clothes. It's not so obvious! If you mix it with leather, you definitely won't look like a little girl but like a grown woman who can do whatever she wants. Hope you guys like this outfit....

Baby I Swear It's Deja Vu

Znów krata i znów ta sama koszula co 2 posty temu. Tym razem jednak zestaw utrzymany jest w zupełnie innym klimacie. Poprzedni strój miał bardziej elegancki charakter, natomiast w dzisiejszym da się wyczuć grunge'ową nutę. Wykorzystując wspólny mianownik, otrzymałam całkowicie inny wydźwięk zestawu. Za to właśnie lubię zabawę z modą. Która wersja bardziej przypadła Wam do gustu? ENG: I warned you that this fall will be all about checkered clothes. This time I wore the shirt which you saw 2 post ago, but this outfit is totally different then previous one. The first one was a bit classy and elegant and this one is more in a grunge style. I love that one piece of clothing could be styled in so many ways. Hope you guys like my outfit. ♥ Sylwia fot. gootex t-shirt - PLNY LALA koszula/shirt - H&M Kids spódnica/skirt - Pull&Bear buty/boots - Stradivarius torebka/bag - H&M

I'm Addicted To You

Cześć! Mam na imię Sylwia i jestem Carmex oholiczką. To jeden z niewielu kosmetyków, którym jestem wierna od wielu, wielu lat. Pierwszy słoiczek kupiłam z chęci sprawdzenia, co to za cudowny balsam, którego fanką jest ponoć sama Angelina Jolie. Od tego momentu zakochałam się w nim bezgranicznie i towarzyszy mi na co dzień (o ile jestem w stanie znaleźć go w mojej torebce...). Nie będę Wam ściemniać, że w tym poście nie chodzi o Carmex. No cóż, patrząc na powyższy opis i zdjęcia widać, że ewidentnie coś jest na rzeczy... Ci z Was, którzy śledzą mojego Facebook'a już wiedzą, że w tym miesiącu jestem jedną z ambasadorek marki. Z tego powodu pstryknęłam mu kilka fotek, jednak zamiast pokazywać Wam samą tubkę pod różnymi kątami (każdy na pewno wiele razy widział ją w Rossmannie) , postanowiłam wzbogacić post o swoje "artystyczne sweet focie". Mam nadzieję, że post Wam się spodoba, a co do samego kosmetyku to zdecydowanie go POLECAM! ENG: Hi! My name is Sylwia and I'm a...